poniedziałek, 8 września 2014

"Mroczne umysły" (Mroczne umysły #1) - Alexandra Bracken


Tytuł: Mroczne umysły
Tytuł oryginalny: The Darknest Minds
Wydawnictwo: Otwarte
ISBN: 9788375150476
Liczba stron: 456
Anna - moja ocena: 9 / 10

Mam na imię Ruby.
Potrafię wedrzeć się do twojego umysłu, a nawet wymazać wspomnienia. Jako dziecko zostałam wysłana do obozu „rehabilitacyjnego” dla takich jak ja. Zieloni, Niebiescy, Żółci, Pomarańczowi, Czerwoni. Mroczne umysły. Zostałam przydzielona do Zielonych, ale w rzeczywistości jestem ostatnią z Pomarańczowych. Ukrywam to, żeby przetrwać.

Gdy tylko zobaczyłam tą książkę w Empiku, musiałam mieć ją w swoich łapkach. Okładka jest przyciągająca, tajemnicza i zwabiła mnie do siebie niczym miód wyjątkowo łasą na słodycze pszczółkę. Opis jest intrygujący, chociaż irytuje mnie ostatnio często praktykowane porównywanie niemal każdej nowej serii do Igrzysk Śmierci. Naprawdę, niemal wszędzie to widzę (nie chodzi o to, że nie lubię Igrzysk, ale co za dużo, to niezdrowo). Ale ten szczegół mnie nie zniechęcił, nawet trochę, więc zaczęłam czytać i... całkowicie przepadłam.

Bohaterowie
Wiedząc, o czym jest książka, pomyślałam sobie, że pewnie główna bohaterka będzie niezwykle odważna, nieco pyskata, na pewno silna... A tymczasem poznajcie Ruby, która poznajemy, gdy ma dziesięć lat i trafia do obozu dla "odmieńców", gdzie to wślizguje się do grupy Zielonych, by pozostać bezpieczną. Dziecko z pewnością skrzywdzone, przerażone, zdezorientowane nową, otaczającą je rzeczywistością, o wiele okrutniejszą od domu, który wcześniej znała. Ruby przechodzi przemianę podczas trwania całej akcji, gdzie potem w wieku szesnastu lat z zamkniętej w sobie i wiecznie krytykującej siebie nastolatki z paranormalnymi umiejętnościami zostaje odważną, walczącą o siebie i przyjaciół bohaterką, do której aż żal się nie przywiązać. Jej druhowie - Liam, mała Suzume oraz Pulpet - także urzekli mnie swoimi zróżnicowanymi osobowościami.

Fabuła
Pomysł na posegregowanie "specjalnie uzdolnionej" młodzieży względem kolorów - w grupach istnieją Zieloni, Niebiescy, Żółci, Czerwoni oraz Pomarańczowi - jest nieco podobne do umieszczenia ludzi w Dystryktach (jak w "Igrzyskach Śmierci") i tak samo jak w trylogii autorstwa Suzanne Collins, tutaj także nad ludźmi panuje nieprzejednany rząd. Jednak, jak dla mnie, tutaj właśnie podobieństwo do Igrzysk się urywa. Akcja dzieje się w zawrotnym tempie, a barwne opisy oraz uczucia rodzące się pomiędzy bohaterami urzekły mnie od razu i zacisnęły szpony na biednym, szybko bijącym serduszku. Już dawno książka krążąca w tematyce niedalekiej, czarno się malującej przyszłości tak bardzo mnie wciągnęła. Przeżywałam wraz z bohaterami wszystkie niebezpieczeństwa, ale także chwile radości. Pojawia się tutaj nutka (a może nawet trzy) romansu, co ostatecznie sprawiło, że wprost nie mogłam się oderwać.

Ogólne wrażenie
"Mroczne umysły" to wspaniała, wciągająca książka, pierwszy tom wciągającej trylogii. Przyznam szczerze, że mimo wielkiej miłości do bohaterów i fabuły, końcówka powieści nieco mnie zdruzgotała - do tego momentu ocieram łzy. Pocieszam się myślą, że może w kolejnym tomie wszystko się rozwiąże i nie pozostawi mnie w poczuciu kompletnej rozpaczy oraz żalu.
Polecam pierwszy tom każdemu, kto szuka książki obfitej w akcję, emocje i napięcie!


Moja ocena
9 / 10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz