niedziela, 23 lipca 2017

Pachnidło. Historia pewnego mordercy - Patrick Süskind



Tytuł: Pachnidło. Historia pewnego mordercy
Tytuł oryginalny: Das Parfum: die Geschichte eines Mörders
Autor: Patrick Süskind
Wydawnictwo: Świat Książki
ISBN: 9788324702589
Liczba stron: 252
Anna - moja ocena: 5 / 10

Opis z okładki:

Jan Baptysta Grenouille, obdarzony niepospolitym zmysłem węchu, tworzy najdoskonalsze na świecie eliksiry do produkcji perfum. Zachwyca się nimi nie tylko XVIII-wieczny Paryż, centrum mody i elegancji. Sam Grenouille nie jest jednak zadowolony. Oto owładnęła nim myśl, by wydestylować wonność nad wonnościami, pochodzącą z... dziewiczego kobiecego ciała. Owładnięty idée fixe, postanawia znaleźć dziewczynę o doskonałym zapachu, choćby nawet miał popełnić zbrodnię...

Z "Pachnidłem" jako dziełem spotkałam się kilka lat temu podczas oglądania ekranizacji. Po książkę sięgnęłam dopiero teraz, gdyż fabuła i sam pomysł wykreowania głównego bohatera tak "specyficznego" oraz wzbudzającego naprawdę mieszane uczucia niezbyt do mnie przemawiały i potrzebowałam czasu, żeby zabrać się za czytanie. Jednak po lekturze muszę przyznać jedno: autor ma wyobraźnię i to dosyć oryginalną. Teraz widzę rozbieżność między wydarzeniami pokazanymi w powieści, a pokazanymi w filmie, jednak obydwa dzieła są nader intrygujące.

Gra aktorska Bena Whishawa w filmie reż. Toma Tykwera była niezwykła - według mnie oddał w pełni charakter Jana Baptysty Grenouille'a, czyli głównego bohatera "Pachnidła" i pozostał w mojej pamięci jako idealny wizerunek tej postaci.
Odnośnie filmu powiem bardzo krótko - równie dziwny i zarazem oryginalny jak książka.

"Pachnidło" opowiada nam historię życia Grenouille'a, który urodził się z niezwykłym darem - bardzo czułym węchem. Od samych narodzin wszystko rejestrował zmysłem zapachu, który był na tyle czuły, że często zastępował bohaterowi wzrok czy dotyk. Od nędznych narodzin poprzez wychowanie w sierocińcu, początkach 'kariery' perfumiarza, a raczej czeladnika, aż do podróży poza Paryż i odnalezienie powołania życiowego do samego końca miałam ochotę chwycić bohatera niczym szmacianą lalkę i wyrzucić poza obręb toczącej się fabuły. Otóż główna postać jest na tyle złą, przeżartą do cna istotą, że wszystkie nieszczęścia dotykające inne postacie oraz opisywane otoczenie brało się od samego istnienia Jana Baptysty. Bohater o wyjątkowo chorym podejściu do życia, chorym myśleniu i chorej ideologii. Odnalezienie przez niego celu swego istnienia zajęło mu wiele czasu i ten moment był momentem bardzo mrocznym dla innych ludzi, mimo że nikt z nich tego nie wiedział.
Czuły węch prowadzi Jana Baptystę do czynów strasznych, nieludzkich, amoralnych i wyjątkowo paskudnych (kto czytał, ten wie o scenie z suczką i jej szczeniakiem, której nie będę opisywać, aby nie zdradzać za dużo elementów fabuły, a która zapadła mi w pamięć tak samo jak kilka innych). Bohater pogrąża się stopniowo w nienawiści do świata i ludzi, czerpie radość z obcowania z samymi zapachami zamiast materialnymi istotami oraz rzeczami, a w swych myślach tworzy swój własny wizerunek jako boga upajającego się wszechwładzą i wszechwiedzą na temat zapachów.
Mimo tego, iż fabuła w książce i filmie toczy się podobnie, zdecydowanie bardziej polecam film, który zaoszczędził mi długich i zawiłych opisów najróżniejszych woni oraz zapachów, które wypełniły właściwie 3/4 książki. W środku znajdziecie dialogi, które mogę spokojnie policzyć na palcach jednej dłoni, a właściwie nawet nie dialogi, tylko jeden dialog i kilka zdań wypowiedzianych przez bohaterów w ciągu całych 252 stron. A ja lubię dialogi w książkach, bo dają mi chwilowe ukojenie od opisów, więc automatycznie moja ocena książki bardzo zmalała.
Podsumowując: książka mnie nie urzekła, ale była krótką, intrygującą powieścią, do której NIE CHCĘ wracać. Nigdy.

______________________________
MOJA OCENA:
5 / 10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz